31 października 2017

Recenzja: "Zły Romeo" Leisa Rayven




Tytuł: Zły Romeo
Autor: Leisa Rayven
Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Tytuł oryginalny: Bad Romeo
Cykl: Starcrossed (tom 1)
Data wydania: 29 marca 2017
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 400
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans


Historia zaczyna się, gdy Cassie, aktorka, zostaje obsadzona w sztuce na Broadwayu, wraz z mężczyzną, którego kiedykolwiek kochała. Ethan Holt był też niestety jedynym mężczyzną, który złamał jej serce, zostawiając ją zdewastowaną. Pomimo bolesnych sześciu lat i pomimo tego, jak rozpaczliwie chciała go nienawidzić, ich miłość przekroczyła wszelkie starania. I chociaż on wiedział, jak bardzo ją skrzywdził, wiedział również, że to jego szansa na odzyskanie jedynej kobiety, którą kiedykolwiek kochał, a tym samym był gotów zrobić wszystko, aby ponownie zdobyć jej serce.

Ethan i Casse spotkali się w szkole aktorskiej. Główna bohaterka to typowa dobra dziewczyna, ze świetlaną przyszłością, a on był chłopakiem o złych charakterze, wysyłając wszystkich sygnały, by raczej się do niego nie zbliżali. Ostrzegał ją, żeby się trzymała z dala od niego. Ale kiedy zostali obsadzeni w roli Romea i Julii w prestiżowej sztuce, ich wymuszona intymność zniszczyła mur między nimi ... dając miejsca na ich prawdziwe uczucia.
"Nie da się odnaleźć miłości, tam gdzie jej nie ma, ani ukryć jej tam, gdzie naprawdę istnieje."
Ethan był przeciwieństwem romantyka. Ethan w ogóle nie uwierzył w prawdziwą miłość. Początkowo zastanawiałam się, czy to możliwe, żeby był antagonistą w tej książce, ale im bardziej wczytywałam się w jego historię i dowiadywałam się o jego przeszłości, tym bardziej powody jego działań zaczęły mieć sens. Muszę przyznać, że tytuł tej książki nie mógł być inny. Zły Romeo jak się patrzy, a właściwie czyta.

Cassie była naprawdę wspaniałą bohaterką. Nie była nieśmiała czy niewinna. Mimo że była trochę cicha wokół innych ludzi, przy Ethanie była odważna, nie bojąca się podążać za swoim sercem. Ona walczyła z nim, próbowała złamać na każdym kroku i uwielbiałam to w jaki sposób podążała za tym czego chciała.

Uwielbiam wszystkie sceny z ich prób. Kontrast między miłością do siebie nawzajem a ścianami, za którymi ukrywali swoje prawdziwe uczucia, sprawiały, że trudno było mi oderwać oczu od stron.

Pomimo tego, jak mocno walczyli, zakochali się w sobie. Dopóki nie złamał jej serca. A sześć lat później, gdy znów zostali zmuszeni do odegrania scen miłosnych na scenie, był gotów zrobić wszystko, co tylko możliwe, by wszystko naprawić.

"Czasami otaczamy się murem, nie tylko po to, by nie dopuszczać do siebie innych, ale i po to, by się przekonać, komu zależy na nas na tyle, by zachciało go zburzyć."








Udostępnij

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Designed by Blokotek. All rights reserved.