2 października 2018

Recenzja: "Kontakt alarmowy" Mary H.K. Choi



Tytuł: Kontakt alarmowy
Autor: Mary H.K. Choi
Tłumaczenie: Marta Faber
Tytuł oryginalny: Emergency Contact
Data wydania: 17 września 2018
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 388
Gatunek: Literatura młodzieżowa

Skąd wiesz, kiedy zaryzykować wszystko i wykonać skok wiary? Jak można uchronić się przed możliwością, że wszystko może pójść niesłychanie źle? Odpowiedzi na te pytania możemy poznać, śledząc historię Penny i Sama w książce „Kontakt alarmowy”.

Penny nie może się doczekać, aby pójść do college'u i uciec przed mamą Celeste, która wydaje się zapominać, że jest matką, a Penny jej córką. Główna bohaterka już ma dosyć ciągłego unikania starań matki o bycie najlepszymi przyjaciółkami, a rozmawianie o uroczych chłopcach jest dla Penny kompletnie wyczerpujące. Wszystko, co dziewczyna chce zrobić, to opuścić rodzinne miasto, by zostać pisarzem i zostawić za sobą stare życie.

Sam oraz jego życie to jeden wielki bałagan. To 21-latek, który prowadzi lokalną kawiarnię. Tak się składa, że również nad nią mieszka. Musiał zrezygnować ze szkoły, bo nie było go na to stać. Próbuje pozbyć się swojej byłej dziewczyny. Jednak najbardziej żałuje tego, że nie ma więcej pieniędzy, żeby udział w kursie filmowym i zacząć robić filmy dokumentalne.
„Jego osobliwa odmienność była w nim najlepsza. Pomyślała o koreańskim powiedzeniu na to, że coś się naprawdę lubi. Mówi się wtedy, że „dokładnie pasuje do twojego serca”. Tak jak Sam do jej serca.”
Chociaż pierwsze spotkanie Penny i Sama nie jest takie urocze, nie pojawiają się fajerwerki, przy następnej okazji dziewczyna dosłownie ratuje mu życie, gdy zauważa u Sama atak paniki. Ich wspólne dziwaczne poczucie humoru szybko łączy ich w przyjaźni, jednocześnie stając się swoimi kontaktami alarmowymi. Na szczęście, ta historia nie opiera się na miłości od pierwszego wrażenia. Autorka pozwala nam się wdrożyć w ich relacje, zaobserwować jak ich znajomość się powoli rozwija.

Ich związek opiera się głównie na wiadomościach. Mogą powiedzieć sobie dosłownie wszystko. Czują pragnienie, wzajemne przyciąganie, która pcha do zrobienia kolejnego kroku, ale co, jeśli drugi nie odwzajemni tych samych uczuć? A co, jeśli będzie lepiej dla nich, żeby zostali tylko przyjaciółmi?

Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw: Penelope oraz Sama. To powiedziawszy, obserwowanie interakcji tych dwojga ze sobą jest zdecydowanie najlepszą częścią książki; ich rozmowy tekstowe rozbawiały mnie, a ich flirtowanie momentami było dość niezręczne.

W sposób prawdziwy i uczciwy "Kontakt alarmowy" skupia się na dwóch niedoskonałych ludziach, którzy mają problemy emocjonalne, z którymi muszą się zmierzyć. To słodka opowieść o więziach, jakie można stworzyć ze wszystkimi osobami dookoła Ciebie, a po przeczytaniu tej konkretnej książki dochodzę do wniosku, że sama stworzyłam takową więź głównymi bohaterami. Zdecydowanie polecam ją każdemu.
„- [...] Niewyrzucaj całego „folderu Sam” do kosza na pulpicie, po to, by usłyszeć szelest przekładanego papieru.

- O to nie możesz mnie prosić. Szelest papieru daje mi dużo przyjemności…”

Za książkę dziękuję wydawnictwu:






 





Udostępnij

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Designed by Blokotek. All rights reserved.